wtorek, 25 listopada 2014

Rozdział 3

- Nie! Nie będziemy mieć nocy po ślubnej! - odpowiedział protestując. Dziwak przecież nie jeden facet by się ucieszył słysząc takie słowa, taką propozycje.
- Jak to nie? A ja już sobie całą bieliznę koronkową kupiłam, nie chcesz zobaczyć? - Zapytałam zawiedziona, wybierałam ją z kilka godzin! 
- Proszę cię, ubierz koszulkę - powiedział błagając chodź widzę ze nie umie oderwać ode mnie wzroku. Żeby nie było, robię takie coś przed chłopakiem, Ba! Facetem! Pierwszy raz!
- No dobra - powiedziałam, a ten spojrzał w moje oczy pytająco - odpuścimy tą noc po ślubną DZISIAJ, ale ja nie mam zamiaru spać osobno. Śpimy razem i kropka! - chciał już coś powiedzieć, ale uszczypnął się w język i się zgodził mówiąc - to idź się przebierz i przyjdź do mnie do pokoju -
- oczywiście ! Z tobą pójdę i do pokoju i do łóżka i pod prysznic ! -odpowiedziałam szybko i głośno.
- Co? Nie! -. Dziwak, hahhha, słodki dziwak.
- Teraz noce będą dla nas! - Dodałam udając iż nie słyszałam wcześniejszego zdania.
-  Nie będziesz ze mną spała ! ... Znaczy ... Będziesz ...Eh chyba przez całą noc nie zasnę , pilnując ciebie .... -  odpowiedział zakłopotany.
- Chyba nie będzie miejsca na spanie - powiedziałam posyłając mu buziaka i wchodząc do nie wielkiego prostego pokoju w kremowych kolorach, na środku którego stało zwyczajne łóżko , równie bez uczuciowe jak reszta przedmiotów w tym mieszkaniu.
Wzięłam walizkę i położyłam ją na łóżku by wyjąc z niej piżamę, albo bardziej koszule nocną zrobioną z białej przeźroczystej koronki.
- Sexi... Ale mamo... coś ty mi nakupiła - powiedziałam sama do siebie przeglądając rzeczy w walizce.
Szybko się rozebrałam i na gołe ciało nałożyłam to co dostałam.
Podeszłam do nie wielkiego lustra obok drzwi i w nie spojrzałam, moja drobna figura wyglądała w tym mało apetycznie. Przynajmniej moim zdaniem.., No ale dobra nie ma czasu się tym zamęczać!
Pośpiesznie wyszłam z pomieszczenia zgaszając za sobą światła i delikatnie otworzyłam drzwi od pokoju, do którego kazał mi przyjść.
Mając nadzieje że go nie obudzę, zaczęłam próbować znaleźć łóżko po ciemku. 
Idąc powolnym krokiem obmacywałam każdy przedmiot próbując na nic nie wpaść.
- Ałaaaaa! - krzyknęłam z bólu, kiedy uderzyłam moją stopą o krawędź łóżka.
Po chwili usłyszałam czyjeś chichotanie, które przerodziło się w głośny śmiech.
- Wredziolu nie śmiej się ... to bolało! - powiedziałam siadając na łóżku i próbując rozmasować bolącą stopę.
Ben lekko wstał i odpowiedział, próbując opanować śmiech - hhahhahah sorry ale po prostu to mnie rozwaliło -. Jaki młodzieńczy slang, nowość....
Odwróciłam się w jego stronę i pchnęłam go tak aby się położył. Sama upadając na niego.

Spojrzałam w jego oczy, które po mimo ciemności i tak wydawały się cudowne. Poczułam się lekko niezręcznie jednak ten moment jest piękny... taki romantyczny...
- No dobra. Złaź - powiedział psując całą atmosferę. Psuja jeden ! Każdy chłopak ucieszył by się z takiego momentu i rzucił na dziewczynę... grrr.
- Jesteś gejem? - niespodziewanie zapytałam schodząc z jego torsu i kładąc się obok niego.
- Nie!-  Mocno oraz stanowczo zaprotestował.
- To dobrze nie chciała bym mięć trójkąta w łóżku -
- Trójkąta ? Przecież jak bym był gejem to nie chciał bym mieć dziewczyny w łóżku .
- No tak, ale to ja bym chciała mieć ciebie w łóżku .
- Wiec twierdzisz ze jak bym był gejem to i tak pakowała byś mi sie do łóżka?  - zapytał odwracając się w moją stronę i opierając na jednej ręce.
- no tak - odpowiedziałam spokojnie przykrywając się, kołdrą która w dotyku wydawała się taka miękka i aksamitna.
- Hahahaha jesteś zabawna - odpowiedział przewracając się na drugi bok i próbując zasnąć.
Przesunęłam się do niego tak aby moje ciało przylegało do jego. I otuliłam je rękami.
- Proszę, mogła byś się odsunąć? - zapytał zdejmując moje ręce. 
- Nie - odpowiedziałam łapiąc się mocniej. 
Nagle, nie spodziewanie, złapał moje ręce za nadgarstki  i przekręcił się tak że znalazł się tuż nade mną przyciskając mnie z całej siły do łóżka, tak bym nie mogła się uwolnić.
- Może jednak zrobimy tą noc poślubną dzisiaj? - zapytał z diabelskim uśmieszkiem. Z pięknym diabelskim uśmieszkiem...



7 komentarzy:

  1. No, no, no :D Jak słodko :D Liczę na jakąś ostrą kłótnię. :3
    Jak już mówiłam: powinnaś popracować nad interpunkcją i gdzieniegdzie zapominasz o wielkich literach :)
    Czasowniki z byś/by/bym piszemy razem, chyba się jest coś w stylu "byś musiał"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam :/ Staram się bardzo, żeby nie pisać tych błędów.
      Jestem Dyslektykiem i staram się usunąć tą wadę...

      Usuń
    2. Skoro się starasz to jest bardzo dobrze :D
      Dużo czytasz?

      Usuń
  2. o kurcze :) czyli jednak się skusił na Mary. I dobrze, w końcu są małżeństwem :)
    Jak czytałąm ich dialogi, wydawało mi się jakby znali się od zawsze tak swobodnie ze sobą rozmawiali, mimo stawianych przez Bena oporów :*
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę fajne. Akcja się rozkręca! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! XD
    https://gdzie-swiatlo-nie-zawsze-oznacza-dobo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrau. No, normalnie mrrraaauu :D jezu, kochom twój blog *,* niech zaszaleją XD
    http://hopeflyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń